Powered By Blogger

poniedziałek, 22 października 2012

Imagin z Harrym

   Jesteś na wakacjach u dziadków w Londynie. Właśnie zostałaś sama w domu na kilka dni, bo babcia i dziadek wyjechali do siostry babci w okolice Londynu. Wstałaś o 10 wzięłaś poranny przysznic i ubrałas to. Uczesałaś się i zeszłaś do kuchni zrobic sobie na śniadanie naleśniki. Zrobiłaś i zjadłaś sluchając przy tym muzyki na 4fun.tv. Wiedziałas, że w pobliżu byl skatepark. Skozystalas z okazji, bo miałas deske wiec ubrałas buty i wyszłas z domu. Kiedy byłas juz na miejscu zaczelas jezdzic patrzac uwaznie na nogi, poniewaz nie umialas dobrze jezdzic . Nagle wjechałas w kogoś i upadłaś.
T: Patrz jak jezdzisz bara...- wtedy zobaczyłaś chłopaka o zielonych oczach, przeslicznym usmiechu i kreconych wlosach.
Ch: Nic ci nie jest .?- zapytał najwyrazniej przejety tym  co sie stalo.
T: Yyyy... nie chyba nie.- odpowiedzialas niesmialo. Chłopak pomogl ci wstac.
Ch: A tak wgl jestem Harry
T: [T.I]
H: Mieszkasz tu.?
T: Niee przyjechalam na cale wakacje do dziadkow.- odpowiedzialas.
H: Ahh.Może sie gdzies przejdziemy kaskaderko :D .?
T: Pewnie.... Ejjj tylko nie kaskaderko.! - szturchnęłaś go w ramie z niby obrazonoa mina.
H: No co .?
T: Ajj nic... to jak idziemy .?
H: Tak, tak
Wyszliście ze skateparku i poszliscie do parku i usiedliscie na lawce. Caly czas rozmawialiscie i poznawaliscie sie. Nawet nie zauwazyłaś ze zrobilo sie późno i musiałaś juz isc. Harry odprowadzil cie pod sam dom. Na pozegnanie przytulił cie i dal swoj numer telefonu i powiedzial:
H:Zadzwoń jeszce dzis proszee.
T: Postaram sie
H: To do zobaczenia.
T: Mam nadzieje
Weszłas do domu  i od razu poszlas na gore do swojego tymczsowego pokoju. Natychmiast zasnęłaś.

*Nastepny dzień*

Wstalas dosc pozno bo o 11 , poszlas do lazienki. Poranna toaleta i to ubranie. Wyszlas z lazienki i usiadlas na lozku, nagle przypomnialo ci sie ze mialas zadzwonic do Harrego. Zadzwonilas odebrał po trzecim sygnale:
H:Halo
T: Hej to ja [t.i] przeprasza ze wczoraj nie zadwonilam ale bylam spiaca i od razu zasnelam  jak tylko przyszlam.
H: Spoko nic sie nie stalo. Masz dzisaiaj czas .?
T:Taak mam dzisiaj czas. ;)
H: To moze gdzies wyskoczymy .?
T: No mozemy a gdzie .?
H: Moze Milkshake City .?
T: OK. To o której .?
H: Za godzine przyjde po ciebie dobrze .?
T: Dobrze to papa do zobaczenia
H: Paa
I rozlaczyłaś sie. Zeszłas do kuchni cala w skowronkach, bo chłopak ci sie podobal. Zjadlas sniadanie i czekałaś na Hazze. Nadeszla 12 a ty uslyszalas dzwonek do drzwi.Przeczesalas wlosy i podbieglas do drzwi i otworzylas je . Przed toba stal piekny Hazza. Przywitał sie z toba buziakiem w policzek i zapytał:
H: To jak idziemy .?
T: Tak idziemy.
Poszliście. Weszliście do knajpy i zamówiliście po shaku ( nie wiem jak to sie pisze) i wypiliście przy jednym ze stolików. Potem udaliście sie na sapcer do parku.Chodziliście tak po parku aż do wieczora.Potem ty musiałaś już iść i Harry cię odprowadził. Kiedy byliście już pod twoim domem:
H: Wiesz może to jest za szybko ale... ale..
T: No powiedz to wkońcu.!
H : Ja.. ja chyba coś do ciebie czuje - w tym momencie spuścił głowe.
T: Wiesz ja też coś do ciebie czuje
Kiedy to powiedziałaś Harry podsszedł bliżej do ciebie i namiętnie cię pocałował, a ty odwzajemniłaś.
 *Rok później *
Jesteś z Hazzą od  roku i mieszkasz z nimi. Bardzo się kochacie, na dodatek spodziewacie się małego Haziątka. Od Louisa się dowiedziałaś, że Harry chce cie się oświadczyć.Już nie możesz się doczekać.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć Wam .!Na początek informacja: Zdecydowałyśmy, że nie będziemy pisać opowiadania, ponieważ nie mamy pomysłu na niego może kiedyś ;/.I baaaardzo baaaaardzo przepraszamy że tak długo nas nie było bo brak weny. A teraz wracając do imagina nareszcie jest.! Nie miałyśmy pomysłu jak go skończyć, ale jak widzicie skończyłyśmy. Kolejny będzie być może o Zaynie, ale jeszcze nie wiemy. Komy mile widziane ;))
    
                                   Bye Bye ;****


wtorek, 2 października 2012

Imagin z Louisem

Uwaga to nie opowiadanie .!

Jak to już w Londynie pada deszcz, a ty znowu pokłóciłaś się z ojcem. Mamy nie miałaś zmarła przy porodzie. Tym razem ojciec cię uderzył i to bardzo mocno, że upadłaś. Wybiegłaś z płaczem z domu trzymając się za krwawiący policzek, Nie zwracałaś uwagi na ludzi którzy się na ciebie patrzyli jak na wariatke. Dobiegłaś do parku, usiadłaś na ławce podkuliłaś nogi zaczęłaś jeszcze bardziej płakać. Byłaś w tej pozycji bardzo długo i nie zauważyłaś, że zrobiło się ciemno. Przestraszyłaś się. Nagle obok ciebie usiadł chłopak. Widziałaś jego rozczochrane brązowe włosy, był w bluzie,  koszulce w paski i czerwonych spodniach, nie mogłaś zobaczyć oczu, bo było ciemno. Siedzieliście tak w ciszy przez chwilę, wreszcie się odezwał pierwszy:
-Hej co tak ładna dziewczyna jak ty robi w parku o tej porze, tu jest niebezpiecznie. A tak wgl Louis jestem.
-Cześć jak widzisz płacze. A ja [t.i] . Naprawde tu jest niebezpiecznie .?
-Ładne imie. Naprawde, wiesz ile tu już było porwań i gwałtów na dziewczynach takich jak ty .?
-Dziękuje. Nie wiedziałam.- powiedziałaś
-A teraz mi powiedz dlaczego płaczesz i siedzisz tu sama w deszczu w takiej koszulce i spodenkach- widząc ciebie od razu ściągnął swoja bluze i okrył cię nią - no opowiadaj .
- Dziękuje za bluze, a więc... - zaczęłaś mu wszystko opowiadać czułaś, że możesz mu zaufać-... i wtedy mnie uderzył, a ja wybiegłam z domu i znalazłam się tutaj- powiedziałaś na to on:
- Tak mi przykro- mówiąc to przyciągnął cie do siebie i przytulił ty wtuliłaś się w niego
- Dziekuje- powiedziałaś
-Nie masz za co , ale na pewno tutaj sama nie zostaniesz idziesz ze mną do mnie
-Nie nie moge bede sie narzucać - mówiłaś
-Ale nie ma mowy idziesz i koniec
-No dobrze- powiedziałaś
Wstaliście i poszliście w stronę jego domu. Gdy dotarliście byliście cali  przemoczeni.
Przed wejściem Louis powiedział:
-Nie wiem czy wiesz, ale należe do zespołu One Direction może kojarzysz .?
-Raczej nie.Ale przepraszam jeśli cię to uraziło.
- No coś ty nie przepraszaj nawet rozumiem, że nie słyszałaś, gdyż dopiero zaczynamy naszą działalność. Ale teraz do rzeczy, mieszkam jeszcze z 4 debilami , uprzedzam nie przestrasz się na ich widok.
-Dobrze spróbuje
-W takim razie zapraszam - i otworzył przed tobą drzwi do wielkiego pięknego domu.
Louis zaczął krzyczeć:
-Chłopcy już jesteśmy.!
Nagle cała czwórka zbiegła na dół po schodach do was. Lou odezwał się:
-[t.i] poznaj to Liam, Zayn, Harry, Niall - pokazywał wszystkich od lewej.
-Chłopcy poznajcie [t.i]- powiedział
-Cześć.!- krzyknęli wszyscy na to ty odpowiedziałaś:
-Cześć.!
-A teraz choć opatrze ci policzek. - powiedział  Louis
-Dobrze.-odpowiedziałaś
We dwójkę udaliście się do kuchni, a chłopcy do swoich pokoi. Lou kazał ci usiąść,a sam poszedł po apteczke. Polał delikatnie woda utlenioną twoją rane i bardzo ostrożnie nakleił plaster. Czułaś, że się rumienisz.Kidy skończył odezwał się:
-Chcesz coś do picia .?
-Nie dziękuje- powiedziałaś
- W takim razie choć dam ci coś do przebrania
-Ok
Poszliście na góre do pokoju Louisa. On dał ci swoja koszulke i dresy które były na ciebie duzo za duze.
Kiedy się przebrałaś zeszłaś na dół gdzie byli wszyscy chłopcy. Zapytałaś:
-Emm.. okej to gdzie ja będę spac .?
-W moim pokoju a ja bd spał w salonie na kanapie , powiedział Louis .
-Nie nie ja się prześpię na kanapie a ty idź do swojego pokoju . Powiedziałaś .
Nagle odezwał się Zayn .
-Jeśli macie taki problem to śpijcie razem . - zaśmiał się
-To nie jest takie głupi pomysł - powiedział Louis
W tym momencie się zarumieniłaś .
-Noo nie wiem nie wiem . - odpowiedziałaś
-No nie daj się prosić .- zaśmiali się chłopcy
-Haha noo niech bd .
Louis spuścił wzrok na dół po czym zarumienił się .
Była już godzina 23:30 , szłaś z Louisem po schodach do jego pokoju (Zayn , Harry , Niall i Liam nagle zaczeli robić ,,ooooooooooo") , przed drzwiemu Louis się zatrzymał się i powiedział .:
-Jeżeli nie chcesz spać w moim pokoju proszę powiedz to przejd...[ przerwałaś mu ]
-Louis , pewnie że chcę . ;)))
 Gdy weszliście do pokoju usiedziście na łóżku i przegadaliście prawie całą noc . Louis bardzo ci się podobał był naprawdę fajnym chłopakiem lecz niestety tej nocy dowiedziałaś się że ma dziewczynę która nazywała się Eleanor . Na Następny dzień obudziłaś się w ramionach Louisa który jeszcze spał . Wyglądał tak słodko . Nagle usłyszałaś kroki zbliżające się do pokoju Louisa , zaczełaś udawać że śpisz .W drzwiach stała dziewczyna Louisa  , Eleanor .
-Co się tutaj dzieje .?! - powiedziała zdenerwowana .
Nagle obudził się Louis .
- ymmmmmm ... Kochanie to nie to jak myślisz .!
-Naprawdę .?! Wiesz co wcale Cię nie kochałam byłam tylko z Tobą dla sławy i kasy , Miałam zakład żeby wyrawć Cię . Udało mi się a teraz spiepszaj gnoju .- Wyszła z pokoju .
Louis się załamał .
-Tak Cię przepraszam to moja wina .!:(
-NIee to nie twoja wina , sama słyszałaś sława i kasa ... - mówił przez łzy .
-Jak mogę cię pocieszyć , tak mi głupio przez tą sytuacje .
- Słuchaj muszę ci coś powiedzieć , chciałbym żebyś spała u mnie w pokoju boo strasznie mi się podobasz .
- Ojej , Tak naprawdę to ty mi też .
Louis zaczął się do Ciebie przybliżać . Lekko musnął twoje usta . a ty to pogłębiłaś , W jednej chwili trwaliście w namiętnym pocałunku , Nagle do pokoju weszli chłopaki .
-Ejj czemu Eleanoooooo... ooooooooooooooooo .! :D zaczeli bić brawo a wy oderwaliście się od siebie , Zmieszani zaczerwieniliście się .
Po miesiącu byłaś już dziewczyną Louisa Tomlinsona . Jesteście razem już 2 lata i jesteście bardzo szczęśliwi i spodziewacie się małego Tomlinsona .

KONIEC .xD



-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy nadzieje że wam się podoba .;) Mamy jedną zasadę CZYTASZ-KOMASZ . Z kim następny imagin .? Swoje propozycje piszcie w komach . Jeśli coś jest nie tak z naszym blogiem to też piszcie .xdd Wytykajcie nam blendy .;)) Bajooo .;****